Po bardzo długiej nieobecności, chciałabym Wam przedstawić kosmetyk, który wykorzystałam już jakiś czas temu i sama nie wiem czemu jeszcze nic o nim nie napisałam, bo uważam, że jest to produkt warty uwagi.
Jak to zawsze jest krem jest w kartoniku owinięty ochronną folią. Na tymże kartoniku są wszystkie informacje i obietnice producenta. Kremo-żel est skierowany przede wszystkim do osób między 20 a 30 rokiem życia, do użytko na dzień i na noc. A sam produkt "długotrwale nawilża, wygładza, matuje i nadaje promienny wygląd, dodaje blasku, energii, elastyczności i odżywienia" - dużo tego, wydawałoby się kosmetyk idealny.
Po otwarciu kartonika - no aż dzień staje się lepszy i banan pojawia się na buzi :P
Kremo-żel jest zamknięty w plastikowym, odkręcanym opakowaniu - charakterystycznym dla marki Lirene.
Dodatkowo produkt był zabezpieczony folią. Po jej odklejeniu wydobył się piękny zapach - idealnie odpowiadał jogobelli mango, bardzo apetyczny, a zarazem nienachalny i lekki. Kolejną rzeczą, dość niezwykłą były jakieś dziwne drobinki, czyli wspominana na opakowaniu witanina E.
Co do samego nakładania i właściwości. Kremo-żel ma bardzo lekką i przyjemną konsystencję, nakłada się bardzo szybko, tak samo się wchłania, nie pozostawia żadnej tłustej warstwy. Drobinki rozcierają się bezproblemowo podczas rozsmarowywania. Jak najbardziej nadaje się na dzień i na noc, jednak bardziej w lecie, w zimie stawiałabym na coś cięższego. Krem nie podrażnił, nie uczulił, bardzo fajnie nawilża i wygładza, do tego ma SPF 10. 20 zł za 50 ml - cena średnia, warto czekać na promocję.
Bardzo polecam, na pewno kupię, ale na lato :)
Używałam go latem ubiegłego roku. Przyjemne uczcie jak te drobinki się rozpuszczają pod opuszkami palców. Mam kolejne opakowanie w zapasie, wrócę do niego za kilka miesięcy, bo narazie używam innych kremów. :)
OdpowiedzUsuńdla mnie nie bardzo
OdpowiedzUsuńmam i czeka na swoją kolej
OdpowiedzUsuń