Venusjanki

piątek, 27 kwietnia 2012

Under Twenty - fluid matujący

WItajcie Dziewczynki :)

Jadę zaraz do domu na dłuuugi weekend (10-cio dniowy:) ale jeszcze chciałam napisać o pewnym produkcie, a raczej trzech produktach, które dostałam do testów od Dr Ireny Eris. Chodzi o fluidy matujące Under Twenty Anti Acne. Posiadam kolorki 110 - sandy matt, 120 - natural matt oraz 130 - beige matt.


Opakowanie bardzo mi się podoba, generalnie takie samo mają produkty np. z linii Lirene City Matt, które bardzo lubię - fajna pompka, która się nie zacina ani nie psuje, nie trzeba grzebać w niczym paluchem i nic nie wchodzi pod paznokcie :P. Niestety opakowanie jest nieprzezroczyste dlatego jeśli podkład się kończy to tego nie widać, a do tego ciężko wydostać resztki. Jeśli chodzi o zapach to czytałam, że niektórym się podoba, że jest odświeżający - no mi nie za bardzo się podoba, wyczuwam w nim chemiczny zapach grejpfruta/pomarańczy (chyba wolałabym, żeby był bezzapachowy albo pachniał jak City Matt). Fluid kosztuje ok. 17 zł i ma pojemność 30 ml co  uważam za całkiem przystępną cenę. A teraz kolorki:



Moje odczucia względem samych kolorów: niestety są tylko 3 odcienie do wyboru i kiedy jesteśmy już zdecydowane warto sprawdzić testery, ponieważ wydawałoby się, że 110 najjaśniejszy i im większe tym ciemniejsze. Jak widzicie na zdjęciach kolor 120 natural matt jest najjaśniejszy i najbardziej neutralny. Kolor 110 sandy matt jest ciemniejszy, choć wydaje mi się, żę do ciemniejszej cery lub gdy się opalimy będzie się nadawał. Kolor 130 beige matt wg mnie jest straszy - za bardzo wpada w pomarańcz...

Jeśli chodzi o działanie to krycie raczej średnie, całkiem ładnie stapia się ze skórą ale niestety podkreśla suche skórki. Na plus na pewno zasługuje utrzymujący się u mnie przez kilka godzin mat oraz ładne wygładzanie skóry.

Miałyście z nimi już do czynienia? Jak się sprawdził?

Buziaki
YoAnka

sobota, 14 kwietnia 2012

Pharmaceris E - emolientowy krem nawilżający na dzień

Witajcie:) Jak Wam minął piątek 13-nastego? :) Ja muszę przyznać, że obyło się bez przykrych niespodzianek. Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić krem, który zawładnął moim sercem. Pochodzi on z serii Pharmaceris E. Spójrzcie na zdjęcia:







Seria Pharmaceris E - Emoliacti to grupa specjalistycznych produktów emolientowych przeznaczonych do codziennej pielęgnacji skóry suchej, bardzo suchej, skóry przesuszonej, wrażliwej, skłonnej do łuszczenia się i podrażnień, ze skłonnością do atopowego zapalenia skóry. Synergiczne działanie aktywnych emolientów, doskonale odżywia i przywraca nawilżenie głębokich warstw naskórka, nadając skórze miękkość i elastyczność. Specjalnie wyselekcjonowane składniki łagodzące silnie koją, delikatnie zmiękczają i przywracają komfort nawet najbardziej przesuszonej skórze.

Ja w tym kremie się zakochałam. Po pierwsze ma fajne opakowanie w pompką typu air-less, pod światło widać ile jeszcze produktu zostało. Pompka się nie zacina i cały czas sprawnie działa, a do tego otworek w niej jest na tyle nieduży, że możemy z łatwością dozować porządaną ilość produktu. Krem ma delikatny zapach i zarazem bardzo przyjemny. Jest to krem na dzień i zawiera SPF 20 - także super sprawa. Jeśli chodzi o właściwości to nawilża i wygładza skórę. Przede wszystkim nie zapycha, mam wrażenie, że odkąd go stosuje nie mam prawie wcale nowych nieprzyjaciół. Bardzo podoba mi się formuła kremu - jest kremowy ale łatwo się go rozprowadza i szybciutko się wchłania dzięki czemu rano nie musimy czekać aż krem  się wchłonie żeby nałożyć podkład. No dosłownie kilka sekund i już! W opisie producenta jest informacja o delikatnym natłuszczaniu, ja bym się z tym niezgodziła, bo nie czuje w tym kremie nic tłustego - po jego nałożeniu skóra jest nawilżona a nie natłuszczona. Pojemność 50 ml w cenie ok. 30 zł - wydaje mi się, że jest to dość duża cena zwłaszcza, że np na noc używam kremu z ziaji za 3 zł, ale mimo wszystko jak skończy mi się Pharmaceris to kupie go ponownie - na lato będzie świetny!

Pozdrawiam