Venusjanki

niedziela, 28 grudnia 2014

Otulamy się zapachem z Lirene

Hej! Święta, święta i po świętach. Teraz nic tylko czekać na Sylwester i Nowy Rok. Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić cztery produkty. Pierwszy z nich to Balsam z mango, który bardzo przypadł mi do gustu. Przede wszystkim zapach - słodki i przyjemny. Jest dość lejący dlatego też uważam, że na zimę raczej się nie nadaje, ponieważ na tą porę roku wolę balsamy bardziej treściwe i tłuste, natomiast na lato super. Delikatnie nawilża, skóra jest mięciutka i przyjemna w dotyku, bardzo szybko się wchłania. 400 ml w cenie regularnej kosztuje 16,99 zł, natomiast teraz na stronie sklepu internetowego widnieje cena 13,59 zł.
Drugi produkt należy do tej samej serii Youngy20+, i jest to Peeling gruboziarnisty również z mango. Stosuję go co dwa dni, delikatnie wygładza skórę i ją ujędrnia. Nie jest to najostrzejszy peeling jaki miałam, raczej należy do średnich zdzieraczy. 200 ml kosztuje 13,99 zł.
Kolejne dwa produkty to kremowe żele pod prysznic Miodowy i Migdałowy. Pod względem zapachu bardziej podpasował mi migdałowy, pachnie tak troszkę jak jakieś perfumy. Miodowy natomiast kojarzy mi się z aromatem połączenia pomarańczy i wanilii. Żele są bardzo gęste i przy tym wydajne. Dobrze myją i niewiele kosztują - za 400 ml 12,99, a w promocji 10,39 zł.


Dodatkowo od Pani Ani dostałam paczkę niespodziankę z pysznymi ciasteczkami na choinkę, pluszowym potworkiem i jego ciasteczkową podobizną. Dziękuję bardzoo!

wtorek, 30 września 2014

Paczka niespodzianka Lirene i Under Twenty


Witajcie, dzisiaj szybki post z dobrociami otrzymanymi w ramach współpracy.

Po pierwsze żele pod prysznic:
Następnie balsam lipidowy i serum odżywcze wraz z świecą sojową:
 W koszyczku znajdowały się dwie haftowane saszetki, w jednej była pięknie pachnąca saszetka do szafy, no i oczywiście rumiankowy żel do higieny intymnej:
W tym pudełeczku znajdują się krem do stóp przeciwko szorstkości i przeciw pękającym stopom oraz masażer do stóp firmy Beurer:
W nerce znajdowała się saszetka oraz żelo-maseczko-serum:
W paczuszce był także płaszczyk przeciwdeszczowy, który poszedł już w świat. I na koniec książka - uwielbiam ostatnio czytać i bardzo mnie ta czynność pochłania
Dziękuję bardzo Pani Aniu!

piątek, 12 września 2014

Coś dla mężczyzny od Lirene

Witajcie, po tak długiej przerwie w końcu znalazłam chwilę na wpis. Tym razem coś co używał mój M, a mianowicie kilka produktów z serii Lirene Men. Ogólnie rzecz biorąc są cztery zapachy: relax, energy, cool oraz fresh, a do całej serii wliczają się kremy do twarzy, balsamy po goleniu, żele do golenia, żele do mycia twarzy oraz żele do mycia twarzy, ciała i włosów. Ja otrzymałam trzy produkty, które mój M używał przez ostatni okres, a że on bardzo powoli zużywa kosmetyki do dzisiaj firma zdążyła zmienić grafikę :P

Pierwszy z nich to Żel do mycia ciała twarzy i włosów Relax ON:

Źel bardzo ładnie pachnie - bardzo przypadł do gustu głównemu użytkownikowi, przyjemny w aplikacji i użyciu jeśli chodzi o mycie ciała. Jednak kompletnie nie sprawdził się do włosów, może jednorazowe użycie np. po siłowni byłoby jeszcze nieszkodliwe, ale używany na co dzień powodował niewielki łupież i szybkie przetłuszczanie się włosów. Koszt to 11,99 zł za 400 ml.

Drugi produkt to Lekki odświeżający krem do twarzy Energy ON:

Krem bardzo przyjemny zarówno w aplikacji, jak i noszeniu. Ładnie nawilża skórę, dodatkowo ją odświeża i wygładza. Koszt to 21,99 zł za 50 ml.

Trzeci to Balsam po goleniu Cool ON:

Kosmetyk, który najbardziej podobał mi się po względem zapachu - bardzo orzeźwiający i świeży, czuć w nim mentolowe nuty, natomiast nałożony na skórę rzeczywiście chłodzi i łagodzi podrażnienia. Efekt nawilżenia utrzymuje się całkiem długo, dodatkowo krem jest bardzo lekki. To, że ten balsam bardzo ładnie się wchłania to główny atut wg M, ponieważ on bardzo nie lubi uczucia czegoś "tłustego" na twarzy.  Produkt bardzo wydajny. Koszt to 18,99 zł za 100 ml.

środa, 16 kwietnia 2014

Drużyna A od Pharmaceris

Po tak długiej nieobecności wracam z moją opinią na temat trzech kosmetyków z linii A Pharmaceris.

Na pierszy rzut idzie ŁAGODZĄCA PIANKA MYJĄCA DO TWARZY I OCZU:

Bardzo lubię formę pianek, dlatego też z tą się polubiłam od razu. Jedno naciśnięcie daje wystarczającą ilość produktu, pianka dobrze myje buzię zarówno z zanieczyszczeń jak i pozostałości makijażu, nie podrażnia, a nawet je łagodzi i nie pozostawia ściągniętej skóry. Plus za to, że nie zawiera mydła.



Drugim kosmetykiem jest ŁAGODNY TONIK NAWILŻAJĄCY DO TWARZY:

Toniku używam po zmyciu makijażu i umyciu twarzy, a przed nałożeniem kremu. Sprawdza się bardzo dobrze i w zupełności zgadzam się z obietnicami producenta - usuwa resztki zanieczyszczeń, rzeczywiście łagodzi skórę i pozostawia ją odprężoną. Brak alkoholu w składzie, a więc super nadaje się do wrażliwych cer.

Trzeci to LEKKI KREM GŁĘBOKO NAWILŻAJĄCY DO TWARZY:

Kremy z Pharmaceris uwielbiam. Najbardziej emolientowy, choć ten był naprawdę fajny. Bardzo lekki, świetny pod makijaż, szybko się wchłania i dobrze nawilża.





piątek, 21 lutego 2014

Last Minute Body BB - fluid balsam od Lirene

Witajcie, dużą popularność zdobyły ostatnio balsamy brązujące, przede wszystkim mam tu na myśli Dove Summer Glow oraz Lirene Body Arabica. Ja też sobie taki balsam zamarzyłam i kupiłam ten z Lirene. I niestety zawiodłam się bardzo - bardzo wolno się wchłaniał, zostawiał lepką warstwę i śmierdział niesamowicie, wyrzuciłam pół buteleczki...

W paczce od Pań Erisek (za którą oczywiście bardzo serdecznie dziękuję) znalazłam dwa balsamy brązujące i przyznam, że trochę się ich obowiałam, że sytuacja się powtórzy. Jednak nic bardziej mylnego. Balsamy znajdują się w innych niż te charakterystyczne dla Lirene buteleczkach.
Otrzymałam dwa rodzaje:
- Last Minute Body BB jasna karnacja (którego zadaniem jest nadać kolor, nawilżyć i zregenerować)
- Last Minute Body BB ciemna karnacja (którego zadaniem jest nadać kolor i rozświetlić)

Widziałam w sklepach jeszcze trzeci rodzaj:  Last Minute Body Shine balsam rozświetlacjący (tutaj powinnyśmy oczekiwać rozświetlenia i regeneracji)




Bardzo polubiłąm się z tymi produktami, przede wszystkim tym do jasnej karnacji, natomiast ten do ciemnej zostawie sobie na cieplejsze miesiące ze względu na efekt rozświetlenia. Oba mają bardzo fajną, lekką konsystencję i całkiem szybko się wchłaniają, nie tworzą plam ani na ubraniach ani na skórze. Jednak najbardziej podoba mi się zapach - pachną brzoskwiniowo! Wcale nie czuć smrodu samoopalacza jak w Body Arabica. Zawartość produktów bardzo się różnią - do jasnej karnacji jest dosłownie szary z białymi maluteńkimi kropeczkami, po rozsmarowaniu zmienia kolorek. Balsam do karnacji ciemnej jest zupełnia inny - złocisty, i taki też jest już po rozsmarowaniu. Muszę przyznać, że całkiem dobrze nawilżają a nie pozostawiają tłustej warstwy, pięknie się wchłaniają :)

Koszt to ok. 25 zł za 200 ml. Osobiście jestem zachwycona :)

czwartek, 6 lutego 2014

Kremo-żel z witaminowymi drobinkami do twarzy i pod oczy INDYJSKA HARMONIA dla zmysłów mango LIRENE

Po bardzo długiej nieobecności, chciałabym Wam przedstawić kosmetyk, który wykorzystałam już jakiś czas temu i sama nie wiem czemu jeszcze nic o nim nie napisałam, bo uważam, że jest to produkt warty uwagi.

Jak to zawsze jest krem jest w kartoniku owinięty ochronną folią. Na tymże kartoniku są wszystkie informacje i obietnice producenta. Kremo-żel est skierowany przede wszystkim do osób między 20 a 30 rokiem życia, do użytko na dzień i na noc. A sam produkt "długotrwale nawilża, wygładza, matuje i nadaje promienny wygląd, dodaje blasku, energii, elastyczności i odżywienia" - dużo tego, wydawałoby się kosmetyk idealny.





 Po otwarciu kartonika - no aż dzień staje się lepszy i banan pojawia się na buzi :P


Kremo-żel jest zamknięty w plastikowym, odkręcanym opakowaniu - charakterystycznym dla marki Lirene.

Dodatkowo produkt był zabezpieczony folią. Po jej odklejeniu wydobył się piękny zapach - idealnie odpowiadał jogobelli mango, bardzo apetyczny, a zarazem nienachalny i lekki. Kolejną rzeczą, dość niezwykłą były jakieś dziwne drobinki, czyli wspominana na opakowaniu witanina E.


Co do samego nakładania i właściwości. Kremo-żel ma bardzo lekką i przyjemną konsystencję, nakłada się bardzo szybko, tak samo się wchłania, nie pozostawia żadnej tłustej warstwy. Drobinki rozcierają się bezproblemowo podczas rozsmarowywania. Jak najbardziej nadaje się na dzień i na noc, jednak bardziej w lecie, w zimie stawiałabym na coś cięższego. Krem nie podrażnił, nie uczulił, bardzo fajnie nawilża i wygładza, do tego ma SPF 10. 20 zł za 50 ml - cena średnia, warto czekać na promocję.

Bardzo polecam, na pewno kupię, ale na lato :)