Venusjanki

czwartek, 14 czerwca 2012

Design Your Style z Lirene

WItajcie. Może się zdziwicie, ale u mnie zrowu Lirene :P Nie wiem jak Wy, ale jak narazie lata nie mamy, ale liczę, że lada dzień zrobi się ciepło. A co wtedy? Po pierwsze filry, a po drugie lekki kremy. I oto mam dla Was wspaniałe produkty.
Zacznę od innego produktu z tej samej serii a chodzi o piankę myjącą do twarzy i oczu:
"Wyrafinowane oczyszczanie: miękka jak puszek bawełny, piankowa konsystencja to niezwykła przyjemność dla skóry twarzy. Składniki oczyszczające i pielęgnujące zapewnią skuteczny demakijaż, odpowiedni poziom nawilżenia i ochrony.

Podstawa skuteczności:

• olejek bawełniany - odżywia, zmiękcza i odbudowuje naturalną warstwę lipidową
• wyciąg ze słonecznika - zabezpiecza skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników
• gliceryna - nawilża głębokie warstwy naskórka

Widoczny efekt:
oczyszczona i odświeżona skóra

Idealna formuła dla:
kobiet po 20 roku życia; dla każdego rodzaju cery

Stosowanie:
Nanieś piankę na zwilżoną skórę twarzy i delikatnie wmasuj, a następnie zmyj wodą."




 Na początku powiem Wam, że uwielbiam pianki do mycia buzi, miałam kiedyś jedną z Clean&Clear i była super dlatego też do tej pianki podeszłam w przyjemnością. Jak widzicie na zdjęciu opakowanie jest metalowe, coś jak przy dezodorantach i niestety przez to też nie widać ile jeszcze mamy w środku produktu. Zwróćcie uwagę na to czym wydostaje się produkt - nie przypomina Wam to dziubka od bitej śmietany?:) Zapach jest bardzo mocny, choć jest całkiem przyjemny, energetyzujący, choć pewnie nie wszystkim przypadnie do gustu, czasem naprawdę i mnie drażni. Konsystencja - pianka dość sztywna, nie przecieka przez palce, fajnie się trzyma w dłoni. Żeby umyć cała buzię wystarczy naprawdę niewiele - może połowa z tego co mam na zdjęciach na ręce. Co najbardziej lubię w piankach to to, że od razu mamy pianę na buzi, która świetnie się rozprowadza. A teraz działanie: pianką możemy wykonać demakijaż i umyć twarz. Z lekkim makijażem całkiem sobie radzi, choć i tak wolę najpierw zmyć oczy płynem micelarnym. Pianka oczyszcza skórę, jednak wg mnie najlepiej sprawdzi się przy cerach tłustych i mieszanych, ponieważ przy cerze suchej niedostataecznie ją nawilży i ściągnie. Pianki jest 150 ml za cenę ok. 15 zł


I drugi produkt czyli matujący kremowy mus na dzień i na noc:

"Czy ten krem jest odpowiedni dla mnie?
To właściwy kosmetyk dla Ciebie, jeśli masz cerę mieszaną, tłustą lub normalną i chcesz przejąć kontrolę nad nadmiernym błyszczeniem twarzy. Niezwykła kompozycja składników matująco – nawilżających, ujęta w formułę delikatnego musu, pozostawia skórę naturalnie świeżą i aksamitnie matową. Odkryj swoje naturalne piękno i zachwycaj promienną, aksamitnie matową cerą.

Dla jakiego wieku?

 zalecane dla: od 20-30 lat

Jak działa?
-perełki olejku bawełnianego - sprawiają, że skóra jest jedwabista i cudownie miękka
-mikrogąbeczki matujące - pochłaniają nadmiar sebum
-wyciąg ze słodkuch daktyli i wyciąg z jabłek - przywracają odpowiedni poziom nawilżenia, wygładzając i uelastyczniając skórę

Poczuj komfort naturalnej pielęgnacji i ciesz się piękną, matową cerą.

Jak stosować?
Krem stosuj codziennie rano i wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy i szyi. Nałóż krem, delikatnie rozprowadź i wmasuj. Delikatna formuła kremu sprawia, że nie pozostawia on na skórze tłustej warstwy. Idealnie nadaje się pod makijaż."










Krem kupujemy w kartoniku owiniętym folią - super rozwiązanie, mamy pewność, że jest nowy i świeży. Pachnię tak samo jak pianka, choć trochę delikatniej, a po rozprowadzeniu już się nie czuje zapachu. Wg mnie krem jest dość wydajny, ze względu na konsystencje - no jednym słowem jest po prostu dziwna :P Nie jest to typowy krem, odnoszę wrażenie jakby była w tym produkcie duża ilość wody, stąd też gdy się go nakłada jest niezwykle lekki i nie jest ani troszkę tłusty. Świetnie sprawdza się pod makijaż, ponieważ krem naprawdę matuje! Może nie jest to całodzienny mat, ale mając na twarzy sam mus mam ten komfort i przez kilka godzin się nie świecę ani ani. Świetnie sprawdzi się na cerach tłusztych i mieszanych, niestety suche mogą odczuć niedostateczne nawilżenie. Na dodatek krem posiada SPF 15, może niezbyt dużo ale zawsze coś, 15-nastka zalicza się już chyba do ochrony średniej. Krem jest na dzień i na noc, ale stosuję go tylko na dzień - nie wiem po co miałabym się na noc matowić i chronić przed słońcem :P Mus ma 50 ml za cenę 19 zł.

Polecam, choć na pewno nie u wszystkich się sprawdzi :)

Pozdrawiam YoAnka

6 komentarzy:

  1. pianki nie miałam, ale krem bardzo mi pasował :))

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja nigdy nie używałam pianek do mycia twarzy, ale zawsze mnie kusiły ;) kto wie - może tej spróbuję ;) pooozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam kosmetyki Lirene! Ciekawi mnie ta pianka, choć na pierwszy rzut oka na zdjęciu wygląda właśnie jak bita śmitana:D Opcjonalnie jak pianka do włosów lub do golenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta pianka wydaje się niezła :-)

    OdpowiedzUsuń