Venusjanki

czwartek, 10 października 2013

Pharmaceris H - skoncentrowany szampon wzmacniający do włosów osłabionych

Witajcie. Kolejny produkt od jakże lubianej przeze mnie firmy Pharmaceris. Miałam kiedyś odżywkę, z której byłam zadowolona, tym razem mam przyjemność testować szampon, który również przypadło mi do gustu.

SKONCENTROWANY SZAMPON WZMACNIAJĄCY do włosów osłabionych, włosy z tendencją do wypadania, normalne i przetłuszczające się H-KERATINEUM

"WSKAZANIA:

Codzienna pielęgnacja włosów osłabionych, z tendencją do wypadania, normalnych i przetłuszczających się.

DZIAŁANIE:
Unikalna receptura stworzona przez Centrum Naukowo-Badawcze Dr Irena Eris doskonale myje, intensywnie regeneruje oraz zmniejsza wypadanie włosów, nawet do 70%*. Wyciąg z liści czerwonych winorośli zawierający wysokie stężenie witaminy P i związki polifenolowe znacząco wpływa na lepsze odżywienie cebulek włosów. Flawonoidy wspomagają ich odporność i przyspieszają naturalny wzrost. Prowitamina B5 chroni włosy przed szkodliwym działaniem czynników atmosferycznych. Szampon posiada pH neutralne dla skóry.

EFEKT:
Szampon intensywnie wzmacnia włosy, zapobiega ich wypadaniu i rozdwajaniu się końcówek. Po zastosowaniu włosy mają naturalny połysk, łatwo się rozczesują i są bardziej podatne na układanie.
HIPOALERGICZNY
WYSOKA TOLERANCJA I SKUTECZNOŚĆ
PRZEBADANO DERMATOLOGICZNIE

Sposób użycia:
Nanieść szampon na mokre włosy. Wmasować w skórę głowy aż do powstania piany. Pozostawić na ok. 1-2 minut. Dokładnie spłukać wodą. W razie potrzeby czynność powtórzyć. W przypadku dostania się produktu do oczu, natychmiast przepłukać je wodą. Nie zaleca się stosowania szamponu do włosów silnie tlenionych.

Skuteczność:
Skuteczność potwierdzona dermatologicznie.
70% zmniejsza wypadanie włosów

Źródło: potwierdzone w testach konsumenckich w Centrum Naukowo-Badawczym Dr Irena Eris po 3 tyg. stosowania.

SKŁADNIKI AKTYWNE:
Wyciąg z czerwonych liści winorośli - odżywia cebulki włosów
Flawonoidy - grupa aktywnych związków roślinnych o wszechstronnej aktywności biologicznej, wykazująca zwiększone pochłanianie promieniowania ultrefioletowego, chroniąc włosy przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych. Wspomagają odporność cebulek włosowych, przyspieszając ich naturalny wzrost.
Prowitamina B5 - o właściwościach kojących i łagodzących, stymuluje wzrost i odnowę komórek włosa. Wykazuje działanie naprawcze i regenerujące struktury włosa. Chroni przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych.
Camelia sinesis - o działaniu antybakteryjnym, zmniejsza nadmierną produkcję łoju oraz odżywia i wzmacnia włosy."

Buteleczka z produktem jest bardzo charakterystyczna dla firmy Pharmaceris i Lirene, przezroczysta, z bardzo wygodnym otwieraniem, pod prysznicem nawet mokre ręce nie stanowią problemu przy otwieraniu. Zauważyłam, że na opakowaniu nie ma informacji w języku polskim, miałam naklejoną jakąś białą naklejkę z informacjami po ES (Salwador), RO (Rumunia) i jakieś szlaczki po arabsku. Po jej odklejeniu w końcu znalazłam coś po polsku, nie wiem czy tylko mój egzemplarz był taki, a może wszystkie buteleczki są tak oetykietowane? Jeśli chodzi o zapach - delikatny, przypominają mi jakieś perfumy, całkiem przyjemne dla nosa. Moje włosy są cienkie i szybko się przetłuszczają, a do tego w okresie jesienno-zimowym wypadają na potęgę. W moim odczuciu ten szampon poprawił stan moich włosów, co prawda i tak myję je prawie codziennie, ale już tak mocno nie wypadają, zwłaszcza jak rozczesuję włosy już nie zostają na szczotce wielkie kłęby moich kudłów. Po myciu widać, że są odżywione, czy lepiej się rozczesują? nie wiem bo zawsze spryskję je odżywką z Glis Kur. Za 250 ml trzeba zapłacić ok. 27 zł, więc jak za szampon to dość dużo, ale biorąc pod uwagę, że Pharmaceris jest marką raczej apteczną to już bardziej byłabym skłonna odżałować te pieniądze i sięgnąć po nią jeszcze raz.



Peeling myjący przeciw zaskórnikom od Under Twenty

Hej :) Ale dzisiaj był przyjemny, ciepły dzień, oby więcej takich :) Przychodzę dzisiaj aby podzielić się z Wami informacjami o pewnym produkcie. Mowa o peelingu myjącym przeciw zaskórnikom:

O PRODUKCIE:

"Wskazania
24h PRZECIW! TRĄDZIKOWI - skuteczna codzienna pielęgnacja skóry ze skłonnościami do powstawania trądziku.


Efekty działania
Peeling bardzo dokładnie oczyszcza i wygładza skórę, nadając jej piękny zdrowy wygląd. Skuteczność zawdzięcza innowacyjnej kompozycji: substancji matujących i zapobiegających trądzikowi oraz substancji oczyszczających.

Skuteczność potwierdzona dermatologicznie.

Składniki aktywne
-salicylan sodowy - jest znanym środkiem delikatnie złuszczającym naskórek.
-kwas migdałowy - działa antybakteryjnie, złuszczająco i regenerująco. Reguluje produkcję sebum.
-perełki peelingujące - peelingują i złuszczają naskórek.
-wyciąg z lukrecji - charakteryzuje się działaniem łagodzącym i przeciwzapalnym. Koi podrażnioną i zaczerwienioną skórę

Potwierdzona skuteczność*
-wyraźnie wygładza naskórek: 100%
-skutecznie oczyszcza: 90%
-redukuje zaskórniki 85%
-matuje: 100%

*wyniki testów dermatologicznych na skórze z niedoskonałościami

Stosowanie
Stosuj 2-3 razy w tygodniu na zwilżoną skórę twarzy. Delikatnie wmasuj peeling w skórę, a następnie spłucz go wodą."

Wygodne opakowanie i otwieranie, całkiem estetyczne. Produkt ma dość gęstą konsystencję, nic się z opakowania nie wylewa, łatwo wydobyć tyle produktu ile potrzeba, a potrzeba go niewiele, dlatego też jest bardzo wydajny. Zapach - wyczuwalny, świeży, przyjemny, charaterystyczny dla serii Anti Acne. Cena oczywiście, jak na tą firmę przystało jest bardzo przystępna - za 150 ml produktu trzeba zapłacić ok. 15 zł. Najważniejsze działanie: trądziku nie mam, ale od czasu do czasu kilka pryszczy, peeling raczej nie wpływa na to, że pojawia mi się mniej nieprzyjaciół. Produkt bardzo dobrze oczyszcza buzię i rzeczywiście ją wygładza, dzięki zawartym w nim drobinkom, które są w sam raz-nie za duże, nie za małe, nie za ostre, ale dość dobrze szorujące skórę. Niestety zaskórniki nadal mam, moja cera po kilku godzinach i tak się świeci,  a skóra jest średnio złuszczona (mam problem z suchymi skórkami i produkt nie wpływa na ich eliminację). Produkt oceniam jako średni, nie stanie się moim niezbędnikiem, ale jeśli nieznajdę nic lepszego powrócę do niego.




wtorek, 1 października 2013

Odmładzający krem jogurtowy od Dr Irena Eris

Witajcie. Naszła mnie chęć na podziele się z Wami moją opinią na temat pewnego kosmetyku, używam go już od jakiegoś miesiąca i myślę, że jestem gotowa na podzielenie się wrażeniami na jego temat. Mowa o odmładzającym kremie jogurtowym do twarzy z serii SPA RESORT HAWAII od Dr Ireny Eris.

 O PRODUKCIE:
Odkryj intensywne działanie wyjątkowych składników połączone z niezwykłym doznaniem pielęgnacyjnym. ODMŁADZAJĄCY KREM JOGURTOWY do twarzy hialuronian sodu, witamina E, proteiny sojowe i migdałowe poprawa jędrności, głębokie odżywienie, wygładzenie.

Udaj się w niezapomnianą podróż do krainy rajskiej szczęśliwości i otul swoją twarz delikatną warstwą kremu. Jego innowacyjna formuła, bogata w naturalne proteiny sojowe i migdałowe pozostawia skórę cudownie odżywioną i wygładzoną. Olejek brzoskwiniowy dodatkowo regeneruje skórę, a hialuronian sodu i witamina E czyni ją pięknie nawilżoną i ujędrnioną. To prawdziwa niebiańska uczta nie tylko dla skóry. Krem intryguje, zaskakuje oraz obezwładnia zmysły niepowtarzalnym zapachem.


Zacznę od wrażeń wizualnych. Kosmetyk znajduje się w kartoniku - jeden ściągany z napisami, drugi biały i to w nim znajduje się krem. Od razu widać, że ma się do czynienia z kosmetykiem luksusowym. Słoiczek, w którym jest produkt ma "lustrzane" wieczko, jest platikowe, ale widać, że jest to solidne tworzywo. Po odkręceniu wieczka widać zaślepkę, chroniącą zawartość przed dostaniem się do kremu niepożądanych gości.


Zapach... ah... i to jest ogromną zaletą tego produktu. Ma niezwykle przyjemny zapach (chyba jest to zapach charakterystyczny dla tej serii, ponieważ nektorowy krem do rąk pachniał tak samo), który mi nie znudził ani nie zbrzydł. Konsystencja - dość lekka, szybciutko się wchłania pozostawiając skórę dobrze nawilżoną, nadaje się zarówno na noc, jak i pod makijaż. Zauważyłam, że krem po nałożeniu pozostawia na skórze delikatną różowo-perłową poświatę, dzięki temu cera wydaje się rozświetlona i odżywiona.


Co do działania - w 100% zgadzam się z informacją na temat produktu od producenta. Krem sprawdził się u mnie idealnie, moja skóra jest odżywiona, nawilżona i wygładzona. Jest to jeden z takich kosmetyków, po których się tęskni po zdenkowaniu. 

Jedynym minusem jest cena. 50 ml produktu, czyli tyle ile ma zazwyczaj krem do twarzy kosztuje 109 zł, choć obecnie jest promocja na stronie Dr Ireny Eris i krem kosztuje 65 zł i to już na pewno bardziej przystępna ceną, choć nadal dla mnie zbyt wysoka.

niedziela, 22 września 2013

Essie - Summer 2013 & Wedding 2013

Witajcie. Ostatnio skusiłam się na dwie kostki Essie. Bardzo chciałam wypróbować te lakiery, a ze względu na to, że kolorów jest mnóstwo i ciężko mi było się zdecydować na jeden, który na dodatek kosztuje ponad 30 zł zdecydowałam się na zakup kostek, w których to są cztery kolorki po 5 ml. Za obie kostki wraz z przesyłką zapłaciłam 70 zł. Kolekcja wakacyjna kosztowała 25,99, natomiast ślubna 32,99 (obecnie cena spadła jeszcze o 3 zł). Cena naprawdę jest niska, zwłaszcza, że cena w internecie waha się nawet do 65 zł. Lakiery zakupiłam w sklepie  hairstore.pl.

KOLEKCJA SUMMER 2013 - cztery iście wakacyjne kolorki, turkus, koral i fiolet posiadają delikatne srebrne drobinki, kolorek zielony jest kremowy.





KOLEKCJA ŚLUBNA 2013 - jasne kolory mają delikatne srebrne drobinki, natomiast ciemniejszy róż ma shimmer, fiolet również, choć tutaj ten shimmer wpada w róż.




Po moim zakupie pojawiła się kolekcja jesienna, która prezentuje się tak:
Jak dla mnie jest to super opcja, żeby wypróbować osławione lakiery Essie za nieduże pieniądze.

piątek, 13 września 2013

Po sezonie na opalanie

Jesień nadchodzi, więc już kosmetyki, które chcę Wam dzisiaj przedstawić w tym roku się nie przydadzą, ale za to już w przyszłym roku to na pewno :) Dzisiaj pod lupą trzy produkty do opalanie Lirene.

Jako pierwszy kosmetyk, który polubiłam najbardziej - Mineralna emulsja chroniąca przed słońcem:


Filtr mineralny zawiera cząsteczki, które pozostając na skórze (nie wnikają do wewnątrz) tworzą film ochronny, które stanowią barierę dla promieni UV. Działa na zasadzie rozproszenia promieniowania UV stąd nazwa filtry fizyczne. Ich działanie ochronne nie wiążę się z reakcjami chemicznymi tylko z fizycznym procesem odbijania światła. Ów filtr ma ładny, delikatny zapach, nie zapycha, ma dość lekką konsystencję, ale niestety pozostawia biały film na buzi. Jako ochrona przed słońcem spełnia swoje zadanie. Jest niedrogi i do tego całkiem wydajny. Ja na pewno jeszcze po niego sięgnę.

Drugi produkt to nawilżająco-odżywczy balsam do opalania:


Rzeczywiście nawilża skórę, która nawet po opalaniu nie jest wysuszona i szorstka. Dość wysoki filtr UVA i UVB chronią doskonale przed słońcem. Konsystencja jest dość lekka, zapachu nie wyczuwam. Bardzo podoba mi się to, że produkt jest ważny 18 miesięcy od otwarcia, więc jeśli na jedne wakację go nie zużyjemy możemy go jeszcze wykorzystać na następne lato. Cena niewielka, duża pojemność 200 ml, produkt przyjemny, polecam.

Ostatni produkt to ratunek po przedawkowaniu słońca:


Z tym produktem polubiłam się najmniej. Ma dziwny zapach, do tego w tego typu kosmetykach wolę lżejszą konsystencję, w postaci żelu, ten jest w formie mleczka-co prawda niezbyt gęstego ale jak dla mnie to nie to. Do tego wydaje mi się, że 150 ml produkt na popażenia słoneczne to za dużo, nie wiem czy ktoś zdąży wykorzystać ten produkt w 12 miesięcy. Czy spełnia swoją podstawową funkcję? Przynosi ulgę ale na chwilę, dopiero po kilku aplikacjach czuć różnicę. Producent pisze, że zapewnia uczucie przyjemnego chłodu - no niestety, ja żadnego chłodu nie czułam. Jak dla mnie produkt średni i tyle.


środa, 28 sierpnia 2013

Paczki niespodzianki od Dr Irena Eris

Witajcie, z początkiem lipca przyszła do mnie paczuszka od Dr Ireny Eris. Paczka była na tyle niespodziewana, że nie było mnie wtedy w domu, a nie miał kto odebrać, więc musiała prosić kuriera o odłożenie jej na magazyn. I tak po tygodniu poszłam do biura... Chyba z 5 osób szukało mojej paczki , bo gdzieś wsiąkła, ale po 10 minutach się na szczęście znalazła :) Jako, że do domu wróciłam dosłownie na kilka dni odłożyłam paczuchę, aby po powrocie o niej wspomnieć. Jakie było moje zdziwienie, gdy po tygodniu znowu dzwoni kurier, a ja znowu nie mam jak odebrać :P Myślę sobie: przecież niczego nie zamawiałam - kolejna niespodzianka :P

W pierwszej paczce znalazło się multum kosmetyków:
Z serii Lirene Youngy 20+:
-Płyn micelarny z tańczącymi drobinkami z wit. E
-Pobudzający żel myjąco-peelingujący do twarzy
-BB krem/SPF 15
-Energetyzująca pianka myjąca do twarzy i oczu
-Kremo-żel z witaminowymi drobinkami do twarzy i pod oczy / SPF10

Z serii Under Twenty:
-Multifunkcyjny antybakteryjny krem BB odcień 01
-Termoaktywny peeling wygładzający
-Fluid MATUJĄCY effect perfect cover odcień 02

Oraz z serii Lirene Dermoprogram:
-Multifunkcyjny BB Krem
-Multifunkcyjny Krem na dzień
-Multifunkcyjny Krem na noc

Żele pod prysznic Lirene: (były pięknie zapakowane w folię wraz z czymś co przypominało półmisek-paterę)
-Soczyste winogrona
-Kusząca gruszka
-Rajski granat

I solidna dawka motywacji do poprawienia swojej sylwetki Stop Cellulit:
-Antycellulitowy Żel pod prysznic
-Aktywny Balsam Antycellulitowy
-Antycellulitowa Kremowa Maska do Ciała 25 ml
-Aktywne Serum Antycellulitowe
-Antycellulitowy Peeling Myjacy


Coś dla mojej drugiej połówki Lirene Men:
-Żel do mycia ciała twarzy i włosów. Relax ON
-Balsam po goleniu. Skóra wrażliwa. [ŁAGODZENIE] Cool ON
-Lekki odświeżający krem do twarzy Energy ON [NAWILŻANIE ULTRA]

Druga paczuszka zawierała kosmetyki Pharmaceris:


-H-KERATINEUM Skoncentrowany Szampon Wzmacniający do włosów osłabionych
-EMOLIACTI EMOLIENTOWY KREM ODŻYWCZY NA NOC
-ŻEL KOJĄCY ZACZERWIENIENIA do mycia twarzy i oczu PURI-CAPILIUM
-Lekki Krem Głęboko Nawilżający do twarzy SPF 20 VITA-SENSILIUM
-NAWILŻAJĄCY FIZJOLOGICZNY ŻEL do mycia twarzy i oczu PHYSIOPURIC-GEL

I do tego piękna bransoletka, która odziwo jest idealna na moje wąskie ręce :)

Dziękuję serdecznie firmie!

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Święta z Lirene

Witajcie Kochane po długiej przerwie, ale brak czasu daje się we znaki. Korzystając z chwili przerwy w postaci Świąt i pogody za oknem chciałabym Wam przestawić kielka produktów, które dostałam od Lirene.

Na pierwszy ogień pójdzie zestaw AQUA CRYSTAL, w którego skład wchodzą:
- nawilżający płyn micelarny do demakijażu oczu i twarzy
- krem nawilżająco-przeciwrodnikowy na dzień z SPF 10
- krem intensywnie nawilżający na dzień i na noc

 Zacznę od płynu micelanego:

Tak jak wszystkie produkty Lirene, tak i ten drogi nie jest - cena w granicach 14 zł za 200 ml. Produkt jest wydajny, zapach ma bardzo przyjemny i świeży. Jeśli chodzi o działanie to płyn ma oczyszczać i z tym zgodzę sie po częście, ponieważ makijaż oczu zamiast zmywać to rozmywa, ale za to dobrze oczyszcza skórę twarzy - jak dla mnie na tej płaszczyźnie sprawdza się jako tonik. Muszę dodać, że po kilku próbach zmywania nim makijażu oczu przestałam, ponieważ podrażniał mnie, czułam delikatne pieczenie, a kiedy dostał się do oczu to nieraz poleciała łza. Działa łagodząco - oj nie, ale odświeżająco na pewno. "Płyn jest delikatny" i to potwierdza 93% kobiet - ja jestem w tych 7% i raczej nie odkupie tego produktu.

Przejdę teraz do kremów do twarzy z tej samej serii:
Oba kremy są do siebie bardzo zbliżone, pojemność ta sama, zapach ten sam i koszt również. Skupiając się na zapachu - jest bardzo przyejmny, przypomina mi świeży morski zapach. Oba kremy szybko się wchłaniają, idealnie nadają się pod makijaż. Całkiem przyzwoicie nawilżają i wygładząją cerę. Ważna sprawa to to, że nie zawierają parabenów, ale krem na dzień na trzecim miejscu w składzie ma parafinę. Mi oba kremy przypadły do gustu, przede wszystkim zapach, lekka konsystencja, szybkie wchłanianie oraz wygładzenie i nawilżenie jakie dają sprawiły, że pewnie jest do tych kremów powrócę.

Od 3 miesięcy używam dwóch kremów do rąk:


Zaczęłam od regenerującego i bardzo się z nim polubiłam. Całkiem dobrze nawilża, szybciutko się wchłania i bardzo ładnie pachnie. Tego kremu używałam w zimie codziennie na noc i kilka razy w ciągu dnia. Ma dość lekką konsystencję przez co szybko się wchłania, pozostawia bardzo cienką warstwę, nawilża i wyglądza skórę. Co do wersji parafinowej - od początku byłam sceptycznie nastawiona, tyle się słyszy, że parafina jako pochodna ropy dobra dla skóry nie jest. Konsystencją jest podobny do wersji niebieskiej, jednak różni się zapachem, choć wciąż jest to przyjemna woń. Krem pozostawia film ochronny, który zatrzymuje wilgoć w skórze. Krem jak krem - przyzwoity :)

To by było na tyle - Wesołych Świąt :)