Venusjanki

środa, 16 kwietnia 2014

Drużyna A od Pharmaceris

Po tak długiej nieobecności wracam z moją opinią na temat trzech kosmetyków z linii A Pharmaceris.

Na pierszy rzut idzie ŁAGODZĄCA PIANKA MYJĄCA DO TWARZY I OCZU:

Bardzo lubię formę pianek, dlatego też z tą się polubiłam od razu. Jedno naciśnięcie daje wystarczającą ilość produktu, pianka dobrze myje buzię zarówno z zanieczyszczeń jak i pozostałości makijażu, nie podrażnia, a nawet je łagodzi i nie pozostawia ściągniętej skóry. Plus za to, że nie zawiera mydła.



Drugim kosmetykiem jest ŁAGODNY TONIK NAWILŻAJĄCY DO TWARZY:

Toniku używam po zmyciu makijażu i umyciu twarzy, a przed nałożeniem kremu. Sprawdza się bardzo dobrze i w zupełności zgadzam się z obietnicami producenta - usuwa resztki zanieczyszczeń, rzeczywiście łagodzi skórę i pozostawia ją odprężoną. Brak alkoholu w składzie, a więc super nadaje się do wrażliwych cer.

Trzeci to LEKKI KREM GŁĘBOKO NAWILŻAJĄCY DO TWARZY:

Kremy z Pharmaceris uwielbiam. Najbardziej emolientowy, choć ten był naprawdę fajny. Bardzo lekki, świetny pod makijaż, szybko się wchłania i dobrze nawilża.





piątek, 21 lutego 2014

Last Minute Body BB - fluid balsam od Lirene

Witajcie, dużą popularność zdobyły ostatnio balsamy brązujące, przede wszystkim mam tu na myśli Dove Summer Glow oraz Lirene Body Arabica. Ja też sobie taki balsam zamarzyłam i kupiłam ten z Lirene. I niestety zawiodłam się bardzo - bardzo wolno się wchłaniał, zostawiał lepką warstwę i śmierdział niesamowicie, wyrzuciłam pół buteleczki...

W paczce od Pań Erisek (za którą oczywiście bardzo serdecznie dziękuję) znalazłam dwa balsamy brązujące i przyznam, że trochę się ich obowiałam, że sytuacja się powtórzy. Jednak nic bardziej mylnego. Balsamy znajdują się w innych niż te charakterystyczne dla Lirene buteleczkach.
Otrzymałam dwa rodzaje:
- Last Minute Body BB jasna karnacja (którego zadaniem jest nadać kolor, nawilżyć i zregenerować)
- Last Minute Body BB ciemna karnacja (którego zadaniem jest nadać kolor i rozświetlić)

Widziałam w sklepach jeszcze trzeci rodzaj:  Last Minute Body Shine balsam rozświetlacjący (tutaj powinnyśmy oczekiwać rozświetlenia i regeneracji)




Bardzo polubiłąm się z tymi produktami, przede wszystkim tym do jasnej karnacji, natomiast ten do ciemnej zostawie sobie na cieplejsze miesiące ze względu na efekt rozświetlenia. Oba mają bardzo fajną, lekką konsystencję i całkiem szybko się wchłaniają, nie tworzą plam ani na ubraniach ani na skórze. Jednak najbardziej podoba mi się zapach - pachną brzoskwiniowo! Wcale nie czuć smrodu samoopalacza jak w Body Arabica. Zawartość produktów bardzo się różnią - do jasnej karnacji jest dosłownie szary z białymi maluteńkimi kropeczkami, po rozsmarowaniu zmienia kolorek. Balsam do karnacji ciemnej jest zupełnia inny - złocisty, i taki też jest już po rozsmarowaniu. Muszę przyznać, że całkiem dobrze nawilżają a nie pozostawiają tłustej warstwy, pięknie się wchłaniają :)

Koszt to ok. 25 zł za 200 ml. Osobiście jestem zachwycona :)

czwartek, 6 lutego 2014

Kremo-żel z witaminowymi drobinkami do twarzy i pod oczy INDYJSKA HARMONIA dla zmysłów mango LIRENE

Po bardzo długiej nieobecności, chciałabym Wam przedstawić kosmetyk, który wykorzystałam już jakiś czas temu i sama nie wiem czemu jeszcze nic o nim nie napisałam, bo uważam, że jest to produkt warty uwagi.

Jak to zawsze jest krem jest w kartoniku owinięty ochronną folią. Na tymże kartoniku są wszystkie informacje i obietnice producenta. Kremo-żel est skierowany przede wszystkim do osób między 20 a 30 rokiem życia, do użytko na dzień i na noc. A sam produkt "długotrwale nawilża, wygładza, matuje i nadaje promienny wygląd, dodaje blasku, energii, elastyczności i odżywienia" - dużo tego, wydawałoby się kosmetyk idealny.





 Po otwarciu kartonika - no aż dzień staje się lepszy i banan pojawia się na buzi :P


Kremo-żel jest zamknięty w plastikowym, odkręcanym opakowaniu - charakterystycznym dla marki Lirene.

Dodatkowo produkt był zabezpieczony folią. Po jej odklejeniu wydobył się piękny zapach - idealnie odpowiadał jogobelli mango, bardzo apetyczny, a zarazem nienachalny i lekki. Kolejną rzeczą, dość niezwykłą były jakieś dziwne drobinki, czyli wspominana na opakowaniu witanina E.


Co do samego nakładania i właściwości. Kremo-żel ma bardzo lekką i przyjemną konsystencję, nakłada się bardzo szybko, tak samo się wchłania, nie pozostawia żadnej tłustej warstwy. Drobinki rozcierają się bezproblemowo podczas rozsmarowywania. Jak najbardziej nadaje się na dzień i na noc, jednak bardziej w lecie, w zimie stawiałabym na coś cięższego. Krem nie podrażnił, nie uczulił, bardzo fajnie nawilża i wygładza, do tego ma SPF 10. 20 zł za 50 ml - cena średnia, warto czekać na promocję.

Bardzo polecam, na pewno kupię, ale na lato :)

środa, 13 listopada 2013

Tonik anti acne łagodząco-matujący Under Twenty

Witajcie, posiadam tonik z serii Under Twenty Anti Acne, a że miałam również wersję poprzednią chętnie podzielę się spostrzeżeniami na temat jak ulepszono ten produkt :)

 Jak widać przede wszystkim zmieniono delikatnie szatę graficzną buteleczek, "stary" tonik był oczyszzająco-matujący, a "nowy" łagodząco-matujący. Oba mają na celu zwęzić pory i działać przeciw trądzikowo.
 Na uwagę zasługuje zmiana składu. Nie znam się na tym jakoś specjalnie, ale w "starej" wersji na piątym miejscu jest alkohol, który jak wiadomo może i matuje na chwilę, ale tylko potęguje wydzielanie sebum.
Dozowniki delikatnie się różnią. W "starym" otwór był na płasko i kilka razy mi nieopatrznie pociekło bokami, a w "nowym" otworek jest podniesiony i dzięki temu bardziej precezyjny. Zpapchy jak dla mnie takie same - świeże i delikane.

Co do samego działania - oba dobrze tonizowały i oczyszczały skórę. Niestety żaden nie wyeliminuje nam  pryszczy. Mam wrażenie jednak, że "stary" powodował lekkie ściągnięcie, dlatego bardzo dobrze, że "nową" i poprawioną wersję wprowadzono. Pojemność 200 ml to koszt ok 12 zł. Podsumowując - całkiem dobry produkt :)

wtorek, 5 listopada 2013

Pharmaceris F - fluid matujący z laktoflawiną 01 IVORY

Witajcie :) Już dość dawno zużyłam ten produkt, a raczej pewną jego część wyrzuciłam niestety. Chodzi o podkład matujący od Pharmaceris w kolorze 01 Ivory:





 Klasyczny pojemniczek z pompką air-less - charakterystyczna rzecz dla firmy Pharmaceris. Produkt wyrównuje dość dobrze koloryt skóry, nie zatyka porów, matuje na jakiś czas (ok. 5 godzin w moim przypadku), ogromny plus za SPF 20. To, że wyrzuciłam trochę produktu wynikało poniekąd z faktu, że mimo, iż 01 to kolor najjaśniejszy to wciąż był dla mnie za ciemny, nawet w lecie, zbyt pomarańczowy i trochę się odznaczał i czułam się w nim dość niekomfortowo stąd też żadko go używałam, aż minęło 6 miesięcy. Nie miałam do końca okazji sprawdzić wysztkich własciwości tego produktu, nikt raczej nie wyjdzie z domu, jeśli wie, że ma odznaczającą się tapetę :P Za 37 zł, no nie bardzo. Wiem, że wiele osób bardzo lubi te podkłady - trzeba samemu spróbować, aby stwierdzić, czy dany podkład jest Waszym ideałem, dlatego ja nadal szukam :)



sobota, 2 listopada 2013

Krem do rąk z masłem shea oraz cytrynowy od LIRENE

Witajcie,
już dawno wykończyłam krem do rąk i już wyrzuciłam opakowanie, ale był na tyle fajny, że warto o nim wspomnieć. Chodzi o cytrynowy krem do rąk zapewniający wygładzenie:
Na początku nie byłam przekonana do tego kremu, bałam się odrzucającego, domestosowego aromatu. Na szczęście było inaczej - zapach był naprawdę przyjemny. Konsystencja dość gęsta, ale lekka, nie jest tłusty a tego w kremach do rąk bardzo nie lubię, szybko się wchłaniał, jednak nawilżenie nie było 100%, nie mam problemu z szorstkimi dłońmi, więc czy rzeczywiście wygładza nie mogę stwierdzić. Koszt to ok. 6 zł za 75 ml.

Drugi krem to Specjalistyczna pielęgnacja dłoni krem dla zniszczonych dłoni RATUNEK z 10% masła Shea:


Ten krem wywarł na mnie równie pozytywne wrażenie. Przede wszystkim ma bardzo ładny i delikatny zapach. Do tego bardziej tręściwy niż cytrynowy, ale nadal nie tłusty. Szybko się wchłania i od razu bardzo fajnie nawilża, na drugim miejscu ma masło shea. Na moje dłonie bardzo dobrze wpływa, ale jeśli ktoś miałby większe problemy to nie wiem czy dałby radę. Niestety jest mniejszy niż tradycyjne kremy, bo ma 50 ml a kosztuje ok. 8 zł. Jednak taka mniejsza tubka jest bardzo fajna do torebki :)

czwartek, 31 października 2013

Krem BB z relaksacyjnym tai-chi z Azji z bambusem od Lirene

Witajcie :) Przedstawiam Wam Krem BB z relaksacyjnym tai-chi z Azji z bambusem od Lirene:




Z kremami BB zawsze miałam taką obawę, że zazwyczaj był jeden kolor i najpewniej byłby on dość ciemny i pomarańczowy. Na szczęście ten okazał się całkiem fajny, w lecie był idealny, teraz w miarę też co świadczy o bardzo dobrym dopasowywaniu się do skóry. Generalnie konsystencja dość gęsta a zarazem niezwykle lekka. Nakłada się jak marzenie, super się rozprowadza. Krycie jest lekkie ale to raczej rzecz normalna dla takich kremów BB, które tak naprawdę są kremami tonującymi. Krem bardzo ładnie nawilża, cera wygląda naturalnie i świeżo a do tego posiada SPF 15 co również docieniam. Podczas nakładania czuć bardzo przyjemny zapach :) Koszt to ok. 25 zł za 50 ml, w promocji na pewno można go dostać taniej. W lato na pewno się jeszcze w niego zaopatrzę :)

wtorek, 29 października 2013

NORMAMAT – sferyczny peeling oczyszczający


„Nazywam się peeling NORMAMAT, mam dwóch braci – krem na dzień i krem na noc. Wśród kosmetyków oferowanych na rynku kosmetycznym wyróżniam się tym, że stworzono mnie do zadań specjalnych. Podobno wiele z Was Drogie Panie ma problemy ze skórą mieszaną. Podstawą mojego istnienia są aktywne biologiczne oligosacharydy, które nawilżą nawet najbardziej problematyczną cerę. Wciśnięto mnie w stu mililitrową tubkę, którą z kolei zamknięto w estetyczny kartonik, a dla dodatkowego zabezpieczenia owinięto szczelną folią. Dzięki temu, że jestem dość gęsty nie wylewam się z opakowania, ani nie spłynę z Waszych twarzy. Nałożony na skórę twarzy, szyi i dekoltu, wchłaniam do tych partii ciała wszystkie dobre składniki we mnie zawarte, dodatkowo złuszczam i oczyszczam za pomocą drobnych peelingujących drobinek. Powiem Wam w tajemnicy, że podobno ładnie pachnę – świeżo i delikatnie kwiatowo. Podsłuchałem, że stosuje się mnie z wielką przyjemnością, rano przyjemnie odświeżam, zaś wieczorem oczyszczam – czego chcieć więcej?”

niedziela, 27 października 2013

Rajskie, kuszące i soczyste owoce w żelu LIRENE

Witajcie :) Jak się spało godzinę dłużej? Ja w ogóle nie poczułam :P Oglądałyście dobranockę? Ale ja lubię Myszkę Miki i Donalda :) A skoro już po dobranocce to chciałabym Wam przedstawić trzy produkty:
Power of Fruit
 Żele pod prysznic Soczyste Winogrona, Kusząca Gruszka, Rajski Granat
Owocowa eksplozja energii pod prysznicem!

Żel pod prysznic Rajski Granat został stworzony dla wszystkich rodzajów skóry.
Szukasz produktu, który zapewni Ci delikatną pielęgnację i codzienną dawkę energii?

Wszystkie trzy żele spisały się bardzo dobrze w swoim najważniejszym przeznaczeniu - dobrze myły ciało. Są dość gęste dlatego też całkiem wydajne. Wszystkie urzekły mnie zapachem, ale najbardziej gruszka :)  250 ml w promocji kosztuje ok. 6 zł, więc bardzo przystępnie. Żele świetnie sprawdzą się w lato :)