Venusjanki

wtorek, 13 września 2011

Laboratorium vitalności? VitaLab

Witajcie Kochane :) Miało być o pierdółce z kosmetyczki, ale do jutra tylko jest czas, więc zdecydowałam się na udział w konkursie VitaLab - wszelkie informacje znajdziecie na http://www.vitalab.pl/blog/. Zadanie polega na zrecenzowaniu bloga VitaLab. To co? Zaczynamy?


Yyy... Nie wiem za bardzo od czego zacząć... A jak nie wiadomo od czego zacząć to najlepiej od początku :) Dlatego dla ułatwienia postaram posłużyć się metodą dedukcji, czyli od ogółu do szczegółu. Trochę dziwne jest recenzowanie innego bloga, zwłaszcza, że każdy ma swój indywidualny gust i zmysł estetyczny, jednemu będzie podobała się mnogość kolorów innego będzie raziło i kłuło w oczy. Jestem osobą dość wybredną i marudną, w której gusta raczej ciężko się wpasować, więc będzie ciężko, ale jak najbardziej szczerze :)


Pierwsze wrażenie

Pierwsze wrażenie nie było zbyt dobre. Gdybym przeglądając różne strony weszła na ten blog od razu bym wyłączyła, ponieważ nie ma tam nic co przyciąga uwagę, powiedziałabym, że nawet sporo czynników odstrasza.  Uważam, że tu powinny pojawić się zasadnicze zmiany, blog powinien mieć pomysł na siebie aby przyciągnął uwagę czytelników, a tymczasem no niestety, ale blog nie przyciąga, ani nie ciekawi... przynajmniej mnie.


Szata graficzna

Jeśli chodzi o szatę graficzną - tutaj mam mieszane uczucia. Urocze są te niebieskie bąbelki, doceniam także to iż spis postów jest na białym tle, co znacznie poprawia przejrzystość, wygląda estetycznie i klasycznie oraz ułatwia znalezienie interesującej nas informacji. Super, że jest opcja wyszukiwania, możemy szybciutko znaleść dosłownie wszystko oraz możliwość zapisania się na newsletter. Przyczepie się jednak do kolorów... Ten zielony pasek z podstronami dość mocno mnie razi, do tego wszystko jest kolorowe w tonacji zielonej, niebieskiej, pomarańczowej i żółtej. Domyślam się, że wynika to z kolorów zawartych w logo, jednak wydaje mi się, że to zestawienie kolorystyczne na blogu wcale ładne nie jest. Skupiłabym się raczej na różnych odcieniach jednego koloru np. niebieskiego.


Podstrony

Bardzo dobrze iż są tylko 4 podstrony, czasem kiedy mamy ich 10 to nawet szukać się nie chce. Doceniam również fakt, iż lista sponsorów jest zamieszczona w postaci takiego samego paska jak podstrony, a nie ustawione ogromne loga bombardujące nas ze wszystkich stron, aby każdy mógł zobaczyć kto był tak chojny i zasponsorował. Jeśli ktoś będzie zainteresowany to na pewno sponsorów na stronie znajdzie.


Reklamy...

Teraz kwestia tego ogromnego paska z boku wypełnionego reklamami...  Katastrofa... Za dużo tego i zbyt wiele miejsca zajmuje. Nikt reklam nie lubi, każdy chciałby je jaknajszybciej wyłączyć, źle sie kojarzą, a poza tym czy ktokolwiek w nie klika?


"Lubię to!"

Pasek boczny (poniżej reklam) jest świetny! Sonda - wiemy, że autora postów interesuje o czym czytelnicy chcą poczytać. Lista rzeczy "koniecznych do przeczytania" zawiera bardzo interesujące wg mnie kwestie i tematy. Następnie facebook - bardzo fajnie, że blog się rozwija i wychodzi do ludzi.


Kategorie

Na samym dole mamy kategorie i tutaj ponownie uważam, że jest to strzał w dziesiątkę! To co nas interesuje możemy łatwo znaleść. Bardzo dobrze, że nie ma tych kategorii zbyt dużo, a klikając w jedną z nich wyskakuje nam nie jeden czy dwa posty tylko cała masa :)


Posty

Na koniec kwestia postów. Na pewno są bardzo estetyczne i przejrzyste, każdy akapit tekstu jest zatytułowany i do tego jeśli widzimy, że to o czym pisze autorka dotyczy nas widnieje link do preparatu, który ma nam pomóc. Bardzo też doceniam możliwość komentowania każdego posta, widać, że opinie czytelników są dla autorów bloga bardzo ważne. Do tego oczywiście blog prowadzony jest przez firmę kosmetyków naturalnych, więc absolunie ufam w to co w postach się znajduje. Tytuły postów ciekawią i wzbudzają emocje. Jedyne do czego można się przyczepić to zdjęcia. Albo wyskakuje nam reklama, albo zdjecie jakiegoś leku... No nie bardzo to zachęca do czytania, a przecież wiadomo, że mnóstwo z nas jest wzrokowcami i pierwsze na co zwracamy uwagę to ciekawy obrazek lub zdjęcie. Przykładowo, pisząc o rodzajach cellulitu chciałabym zobaczyć wizualizację tego o czym czytam :)



To już chyba będzie wszytsko. Blog uważam, że ma przed sobą przyszłość jednak należy wprowadzić kilka zmian. Skoro właścicielem VitaLab jest amerykańska firma to niech blog będzie równie wspaniały, ciekawy jak USA, miejsce, w którym podobno spełniają się marzenia i do którego każdy chciałby się wybrać i tego właśnie życzę :)

10 komentarzy:

  1. Na razie spray sprawuje się nijak, raz trzyma włosy raz nie :D niestety widać, ze to nie lakier do włosów. Ale poużywam dłużej, może jakieś efekty zauważę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry opis bloga =]

    Ja mam te skórki foliowe tylko się je nakleja i docisk,a a potem pilniczkiem kształtuje, ale najpierw trzeba kształt wyciąć, żeby pasował na paznokieć... oj będzie zabawa z tym =]

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam wziąć udział w konkursie, bo dostałam zaproszenie, ale jakoś ani czasu, ani weny... :)
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. zostałaś u mnie oTAGowana ;) zapraszam ;) pooozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. no taki "śmieszny" jest ten blog . ; p

    OdpowiedzUsuń
  6. zapraszam na moje rozdanie ! :)
    http://kornelaa.blogspot.com/2011/09/giveaway.html

    OdpowiedzUsuń
  7. kategorie coś czego nie potrawie zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawe, ciekawe. :) dzięki za odwiedziny.
    Zapraszam do obserwowania.:)

    OdpowiedzUsuń