Cześć :)
Dzisiaj post troszkę na szybko, bo zaraz jadę na niedzielny obiadek :) Jako, że mam całą półkę zawaloną zapasami, to muszę zużywać w tempie ekspresowym bo nie mam już gdzie trzymać kosmetyków :P W lipcu zużyłam:
Joanna - peeling do twarzy z arbuzem: pomimo tego iż uwielbiam arbuzy to peeling nie przypadł mi do gustu ze względu na bardzo ostre drobinki, które podrażniały. Skóra nie była jakoś bardzo oczyszczona ani wygładzona.
Avon naturals - balsam o zapachu soczystego arbuza: ładny zapach, choć utrzymywał się bardzo krótko, konsystencja dość lejąca, niewydajny niestety.
Garnier - nawilżająca pielęgnacja 7 dni, krem do rąk z ekstraktem z mango: ładnie pachnie i nawilża, jednak konsystencja bardzo lejąca przez co nieraz produkt spływał mi z rąk. Ale spełnia swoje zadanie, wygładza i zmiękcza skórę, wchłania się w miarę szybko i nie zostawia na długo filmu.
CleanClear - głęboko oczyszczający tonik: uwielbiam go, przemywając twarz czuję jak działa, ponieważ ma w sobie dużo alkoholu, a ja bardzo lubię taki efekt, mam wrażenie, że mi wtedy dogłębnie oczyszcza twarz.
Joanna - peeling myjący: uwielbiam zapach, z przyjemnością używam, Pełna recenzja TUTAJ.
Ziaja - płyn do higieny intymnej konwalia: ładny zapach, robi to co ma robić, czyli łagodzi i odświeża.
Ziaja - mleczko do ciała kozie mleko: bardzo lubię zapach z tej serii, konsystencja dość gęsta, produkt bardzo wydajny, ładnie nawilża i wygładza.
Zmywacz: firma nieznana mi, niepolecam, pierwszy w składzie jest aceton, źle wpływa na płytkę paznokcia, po nim były łamliwe i miały skłonność do rozdwajania.
L'oreal Elseve - szampon upiększający do włosów długich, pozbawionych witalności: kiedyś go lubiłam, teraz uważam, że z włosami nie robił nic, na drugi dzień trzeba było je myć, wydaje mi się, że także włosów nie odżywiał, ponieważ był bardzo łamliwe i ze skłonnością do wypadania. Już go więcej nie kupię niestety, choć zapach ładny.
L'oreal Elseve - odżywka szybkie rozczesywanie do włosów długich, pozbawionych witalności: ładny zapach, sprawia, że włosy rzeczywiście łatwo rozczesać, raczej ich nie obciąża.
Ty idziesz na obiad, a ja dopiero śniadanie zjadłam:D
OdpowiedzUsuńmleczko z ziaji użwam jest swietne :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, bezie mi mi miło jak wpadniesz :D
miałam te mleczko z ziaji boskie po prostu i ten śliczny zapach;]
OdpowiedzUsuńja mam balsamy z avonu na rok, albo więcej
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten peeling do twarzy Joanny - jaki ma zapach, bardzo sztuczny? Uwielbiam arbuza :9
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam taki sam krem do rąk :)
podzielam Twoje zdanie na temat kremu do rąk z garniera :)
OdpowiedzUsuńSporo tego ;-) WIększość z tych produktów również używałam ;-)A peeling kiwi po prostu wymiata ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peeling kiwi :)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić szampon, miałam na oku ten z L'oreal, ale wybiorę inny :D
sporo tego zużyłaś . ; D
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki " Ziaja " :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
www.love-arts.blogspot.com :)
te balsamy z avonu nie są wydajne bardzo ich nie lubię. Peeling z naturii ma ladny zapach :)a te najzwyklejsze male zmywacze są straszne kiedys tylko takich uzywalam masakra....
OdpowiedzUsuńDodajemy do obserwowanych ? :)
uwielbiam kosmetyki z Avon naturals ;p
OdpowiedzUsuńPrzez ładnych kilka lat używałam tych różowych produktów z Elseve, niestety zaczęły mi obciążać włosy :/
OdpowiedzUsuńprojekt denko ? :) No to troche ich zużyłaś :D zainteresowałaś mnie tym clean&clear :)
OdpowiedzUsuńmi te szampony niestety nie sluzyly :( haha no wlasnie ;) i w poniedzialek ide na zakupy i juz widze, jak beda mi breczec, ze znowu cos kupilam i ze po co mi.. uhh, nie lubie tego :P
OdpowiedzUsuńa jesli chodzi o One by One to polecam, naprawde :) nie ma efektu jak w reklamie, wiadomo, ale bardzo ladnie rozdziela rzesy, nadaje im objetosci i delikatnie pogrubia. Strasznie go lubie :)
Łoo... balsam z Avonu. Właśnie sobie taki zamówiłam...ale widzę, że chyba szału nie robi...
OdpowiedzUsuńKisses
Ale pozużywałaś :))
OdpowiedzUsuńPeeling do ciała z Joanny kocham, ale do twarzy jeszcze nie próbowałam.
Ziajki Intima też fajna, byłam zadowolona, w sumie rewelacyjny jakiś nie był, ale najlepszy z tych, których do tej pory używałam
Mam peeling gruszkowy do twarzy z Joanny i też nie jetem nim zachwycona - używam go teraz jako peelingu do rąk :) Mleczko z ziaji mam w zapasach - jeszcze nie używane, ucieszyła mnie więc twoja pozytywna recenzja na jego temat. O balsamie arbuzowym z avonu mam identyczne zdanie :)
OdpowiedzUsuńech ja wciąż nie widzę denka w połowie kosmetyków, które postawiłam w szeregi tego projektu =]
OdpowiedzUsuńCałkiem sporo kosmetyków :) Sama chciałam nakręcić podobny projekt Denko, może pojawi się w przyszłym tygodniu.
OdpowiedzUsuńmoja mama miała te mleczko z ziaji tylko że do twarzy i musze przyznać że mi też się bardzo spodobało :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ten krem do rąk z GARNIERA i jest moim ulubieńcem :D
OdpowiedzUsuńZ Joanny mam gruszkowy peeling do twarzy, który sobie chwalę :). Ogólnie lubię pilingi Joanny najbardziej chyba za zapach :D.
OdpowiedzUsuńkrem z Garniera jest świetny :)
OdpowiedzUsuńHaha, podoba mi się nazwa dno dna :D Widzę, że jesteś fanką owocowych zapachów - arbuz, kiwi, mango... ;)
OdpowiedzUsuńBalsamy naturals uwielbiam, szczególnie black cherry. Intima, kozie mleko, peeling joanny to moi przyjaciele :D
OdpowiedzUsuńNie lubię tej serii z AVONU, ale ten mały peeling z Joanny muszę nareszcie przetestować :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń